niedziela, 7 kwietnia 2013

Walka o szybszy porost włosów- co mi z tego wyszło?

Cześć:*

Jak wiecie we wrześniu ścięłam włosy. Przez pierwsze 2-3 miesiące nie starałam się o szybszy porost, ponieważ dobrze czułam się w krótszych włosach. Jednak w grudniu postanowiłam, że chcę jak najszybciej wrócić do poprzedniej długości - czy mi się udało? Zapraszam do czytania:)
Dzisiaj chciałabym Wam  pokazać czego używałam przez ostatnie 3-4 miesiące:


Olej Khadi KWC - stosowany co 2 dni na noc, wcierałam go w skalp przez ponad 3 miesiące.
Jantar KWC - stosowany codziennie przez 4 miesiące.
Maska drożdżowa KWC - używana na skalp przez ostatnie 2 miesiące niemalże co mycie.
Siemie lniane - piłam codziennie (jedną łyżkę zalaną wrzątkiem) przez 3 miesiace.
Drożdże ze skrzypem i pokrzywą - 4 tabletki dziennie przez 3 miesiące.

Reszta stosowanych przeze mnie kosmetyków nie ma znaczenia, ponieważ nie były to produkty, które w jakimkolwiek stopniu mogły przyczynić się do szybszego porostu:)

Czy udało mi się przyspieszyć porost? 
Szczerze mówiąc to chyba nieznacznie. Nie mówię, ze nie urosły wcale- wiadomo, przez prawie 4 miesiące i tak trochę by urosły, ale czy o dużo mniej niż z przyspieszaczami?- nie sądzę. Jednak nie żałuję tego, że zaczęłam tę kurację. Zauważyłam inne pozytywne skutki takie jak: masa baby hairów, brak wypadania włosów. Poznałam 2 świetne produkty: olej Khadi świetnie sprawdza się na długości, włosy są sprężyste i miękkie, tak samo z maską drożdżową, może na porost nie działa jakoś szczególnie, ale znakomicie wpływa na moje włosy. Dzięki piciu siemienia lnanego w okresie zimowym nie przeziębiłam się ani razu, nawet katar mnie nie dopadł:)

Oczywiście to, że włosy nie urosły za dużo jest tylko moją opinią. Same możecie to ocenić, oglądając zdjęcia:
kliknij aby powiększyć
Pierwsze zdjęcie zostało zrobione 16.03.13r., a drugie 16.12.12r. Jak widać różnica nie jest spora.
Różnica między włosami z września, a z dzisiaj robi większe wrażenie, jednak przez ten czas włosy nie były ani razu podcinane, przez co nadają się do ścięcia, ale z tym poczekam do wiosny(która mogłaby już w końcu przyjść, bo mój organizm przestał tolerować zimę).

kliknij aby powiększyć
Zdjęcie pierwsze zostało zrobione 16.09.12r. a drugie dzisiaj, czyli 7.04.13r.
Jak widać włosy przez ostatni miesiąc trochę odżyły, ale o tym innym razem:D

Dla porównania dodam jeszcze zdjęcie z 10.08.12r.
Cięcie zdecydowanie zrobiło dobrze moim włosom:D

Co sądzicie o tempie wzrostu moich włosów?
Miałyscie któreś z produktów używanych przeze mnie? Jak się spisały?

Buziaki:*